Translate

25.06.2013



Witajcie. 
Nie było mnie kilka dni :-)
Byłam na weekendzie na działce za Krakowem...miałam mocne postanowienie ćwiczenia kolorowania Magnolii.....plany popsuł mi troszkę syn....i wynikiem była jedna moja Tilda....i około 11 mojego syna.
Było tak, że córę uśpiłam i wyszłam przed domek, gdzie stworzyłam sobie miejsce do kolorowania, syn grał w domku na tablecie....po kilku minutach przyszedł i pyta co robię...po czym sie zapytał czy też może....byłam mega zdziwiona bo on raczej antytalent artystyczny...typowy sportowiec...a do tego nie usiądzie 5 min na pupie....przy Tildach wysiedział 2 GODZINY!!!
W niedzielę po przyjeździe do domu o mało się nie pokłóciliśmy, bo ja chciałam żeby szedł do spania ...a ten, że mu obiecałam kolorowanie...no i pozwoliłam - wysiedział do 22...



Dzisiaj pokazuję zaproszenie, które robię od kilku dni...między szpitalem, szkołą...a pilnymi zamówieniami na zakończenie roku.




 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz