Witajcie.
Nie było mnie kilka dni :-)
Byłam na weekendzie na działce za Krakowem...miałam mocne postanowienie ćwiczenia kolorowania Magnolii.....plany popsuł mi troszkę syn....i wynikiem była jedna moja Tilda....i około 11 mojego syna.
Było tak, że córę uśpiłam i wyszłam przed domek, gdzie stworzyłam sobie miejsce do kolorowania, syn grał w domku na tablecie....po kilku minutach przyszedł i pyta co robię...po czym sie zapytał czy też może....byłam mega zdziwiona bo on raczej antytalent artystyczny...typowy sportowiec...a do tego nie usiądzie 5 min na pupie....przy Tildach wysiedział 2 GODZINY!!!
W niedzielę po przyjeździe do domu o mało się nie pokłóciliśmy, bo ja chciałam żeby szedł do spania ...a ten, że mu obiecałam kolorowanie...no i pozwoliłam - wysiedział do 22...
Dzisiaj pokazuję zaproszenie, które robię od kilku dni...między szpitalem, szkołą...a pilnymi zamówieniami na zakończenie roku.
Dzisiaj pokazuję zaproszenie, które robię od kilku dni...między szpitalem, szkołą...a pilnymi zamówieniami na zakończenie roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz